O trzeciej nad ranem krew płynie w żyłach wolniej niż zwykle, a sen jest wyjątkowo głęboki. Dusza jest wówczas albo pogrążona w błogosławionej nieświadomości, albo miota się rozpaczliwie, rozglądając się z przerażeniem wokół siebie. Nie istnieją żadne stany pośrednie. O trzeciej nad ranem świat, ta stara dziwka, nie ma na twarzy makijażu i widać, że brakuje mu nosa i jednego oka. Wesołość staje się płytka i krucha, jak w zamku Poego otoczonym przez Czerwoną Śmierć. Nie ma grozy, bo zniszczyła ją nuda, a miłość jest tylko snem.
LOTTIE
CARLOTTA BALAMONTE — 16 LAT — UCZENNICA LICEUM
weekendami kelnerka w pizzerii; bezsenność
Tytuł i cytat: S. King; próbujemy z młódką.
CARLOTTA BALAMONTE — 16 LAT — UCZENNICA LICEUM
weekendami kelnerka w pizzerii; bezsenność
Tytuł i cytat: S. King; próbujemy z młódką.
[DZIEŃ DOBRY.
OdpowiedzUsuńCatherine chce młódkę nago namalować! <3 Uwielbia młódki, uwielbia ich młode, śliczne, niedojrzałe ciała i nie będzie się do niej dobierać, bo trochę za bardzo rozwinęłam postać względem innej postaci, ech. Smutek. Ale i tak chce namalować.
Młódka się zgadza? I czy rodzice się zgodzą? :D
~Catherine]
[Witam :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest, to już wiesz, i King <3]
Vico
[Witam :) Cudowne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńPs. Skąd ja znam to nazwisko?]
Gaspare
[No dobra, jestem. :)
OdpowiedzUsuńMyślimy nad wątkiem, myślimy. Chociaż, przyznam się bez bicia, że ja w zaczynaniu lepsza jestem. Ale na pewno coś wspólnymi siłami wyjdzie. Jakieś propozycje?]
Vico
[Możemy :) To ja coś zaimprowizuję zaraz, ewentualnie jutro rano, bo wciąż wiszę dwa odpisy :(]
OdpowiedzUsuń[Ojej, ale młoda. Lottie będzie ciekawą osóbką, już to wiem.]
OdpowiedzUsuńM.L.
[Z chęcią:) Tylko nie wiem jak bardzo będzie mogła.]
OdpowiedzUsuńM.L.
[ To znowu ty <3 Miłej zabawy z Lottie ]
OdpowiedzUsuńAdministracja
[Za to, że wyszło dzisiaj, bardzo przepraszam, ale rzucili mi tyle nauki na ostatni dzień przed konferencją, że o masakra -.-]
OdpowiedzUsuńWłóczenie się nocą po mieście nie było dla niego niczym nowym. Wręcz przeciwnie, dość często zamiast spać, wybierał się z gitarą na oświetlony rynek, na którym aż roiło się od turystów. Zawsze mógł liczyć, że coś mu do kapelusza wpadnie, i zwykle się nie rozczarowywał. Szczególnie, gdy udało mu się 'zapolować' na jakąś parę. Wiadomo, gadka szmatka, że za kilka euro może zagrać uroczej partnerce ulubiony kawałek. No i chłopcy płacili, żaden nie chciał wyjść na tego, który żałuje dwóch czy trzech euro wydanych na przyjemność swojej wybranki. Pod tym względem noc była nawet lepsza od dnia, ładnie oświetlone stare miasto i wszystkie uliczki tworzyły wręcz wymarzony nastrój do romantycznych spacerów, a jak jeszcze uświetnił je jakąś balladą, kobiety były zachwycone. W takich momentach czuł, że naprawdę zasłużył na te, wcale nie tak drobne, brzęczące mu w kieszeniach.
Rano wszystko wyglądało inaczej, ludzie też byli mniej skłonni do nagradzania jego występów, stał się więc stałym bywalcem nocnych uliczek miasta. O ile nie miał akurat zlecenia i nie musiał rano stawić się w domu pracodawcy, przez całą noc potrafił nie spać, odsypiając wszystko w dzień. Czasem spotykał znajomych, czasem nie, ale zawsze z kimś porozmawiał, pośmiał się, wypił z jakimiś kolesiami piwo w barze otwartym dwadzieścia cztery na dobę.
Po raz pierwszy jednak zobaczył ją, i przed dosłownie chwilę nie wiedział, co ma zrobić. Może udać, że jej nie zauważył, skończyć piosenkę i zmienić lokalizację? Może przywitać się i na tym poprzestać? A może, i na to miał największą ochotę, zrzucić grany właśnie kawałek i za nią pobiec, bo go minęła, zapewne nie spodziewając się, że to on gra w środku małego tłumu? Niewiele myśląc zdecydował się na opcję numer trzy, niespodziewanie przerwał piosenkę, porwał monety z kapelusza wrzucając je do kieszeni spodni, szybko wsadził go na głowę i nie przepraszając nawet pary, której zamówiony utwór w ten sposób zepsuł, rzucił się w jej stronę.
- Lottie! Hej, Lottie, zaczekaj! - zawołał za nią dopiero wtedy, kiedy była już w zasięgu głosu, a dzieliło ich może nie więcej niż dziesięć metrów.
Dopiero teraz uświadomił sobie, że mimo iż za nią pobiegł, nie miał pojęcia co dalej. Może nie chciała go widzieć? Zapewne nie chciała widzieć nikogo, skoro o tej godzinie włóczyła się sama po mieście. A on, jak ostatni idiota, przerwał jej wędrówkę. Teraz było już jednak za późno, ale mimo to zatrzymał się, spoglądając wyczekująco w jej plecy. Ona też się zatrzymała i odwróciła w jego stronę. Na pewno chciała tylko zobaczyć kto ją o tej porze rozpoznał, i pewnie była zła, a jemu było naprawdę głupio. Szybko postanowił, że tylko się przywita i wróci do grania, nie będzie jej przeszkadzał.
- Przepraszam, chcesz być sama, ale zobaczyłem cię i postanowiłem się tylko przywitać, no więc cześć i... - dopiero teraz, bo wcześniej pod wpływem spontanicznej decyzji nie wpadło mu to do głowy, ale wreszcie uświadomił sobie, że nocne wędrówki, nawet jeśli zna miasto, nie były bezpieczne i odpowiednie dla dziewczyn w jej wieku. - A tak właściwie to co ty tu robisz? Rodzicom powiedziałaś?
[Kolejna postać? Ależ się kisimy we własnym sosie :D
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia z Młódką :)]
Silas
[ :> ?]
OdpowiedzUsuń[Jakieś powiązania, wątek, cokolwiek:>?]
OdpowiedzUsuń[ Szybkość odpisywania godna mistrza , przepraszam :D! A no mogą się lubić, ale żeby to nie było takie nudne i zwyczajne to w jakiś specyficzny sposób .. :D]
OdpowiedzUsuń